Pięć nieuchronności rodzicielstwa

Mam czworo dzieci. Jestem rodzicem od ponad jedenastu lat. Dlatego wiem, że tak jak śmierć i podatki, pewne rzeczy w życiu rodzica są pewne.

Oto pięć nieco wstrząsających, ale ostatecznie nieuniknionych prawd o rodzicielstwie, wynikających z mojego doświadczenia - a jeśli udało ci się ich uniknąć, proszę, nie mów mi o tym. Chcę wierzyć, że każdy jest w tym samym ciele-fluid wypełnione, Sharpie-markered łodzi, że jestem w, więc nie pękaj moją bańkę ...

1. Twoje dziecko zrobi ci kupę, kupę i siku. Może w tym samym dniu. Możliwe, że w ciągu tej samej godziny. Rzadko, ale czasami, w tej samej minucie - to jest znane jako Hat Trick świata niemowląt i małych dzieci. Choć nigdy się do tego nie przyzwyczaisz, w pewnym momencie przestaniesz się tym przejmować. To jest moment, w którym będziesz się zastanawiać, jak doszłaś do tego punktu w życiu i czy nie powinnaś kupić sobie czegoś zupełnie niepraktycznego - jak biała skórzana torebka lub czerwone Lamborghini - aby zrekompensować sobie fakt, że płyny ustrojowe innych ludzi nie są wcale powodem do niepokoju. Ale potem przypomnisz sobie, że jesteś pokryty czyimś siusiakiem, i zadowolisz się prysznicem.

2. Twoje dziecko będzie skakać / ugryziony / wyśmiewany przez inne dziecko. Kiedy maluch spotyka malucha, to się zdarza. Ostatnio, na skądinąd spokojnych zajęciach My Gym, moja 18-miesięczna dziewczynka miała zatarg z inną 18-miesięczną dziewczynką. Nie skończyło się to dobrze dla mojej małej dziewczynki. Druga dziewczynka wyrwała jej około czterech garści włosów i trochę podrapała jej twarz, kiedy wpadły sobie w drogę w labiryncie utworzonym z mat gimnastycznych i przykrytym spadochronem. Druga matka była słusznie umartwiona, gdy pozbywałam się z sukienki mojej córki około jednej trzeciej włosów, które były na jej głowie - nawet się rozpłakała. Ale chociaż było to niepokojące i było mi naprawdę przykro z powodu mojej małej dziewczynki, było mi również przykro z powodu tej drugiej mamy i nie obwiniałam jej malucha. A to dlatego, że...

3. Twoje dziecko będzie skakać/ gryźć/ maltretować inne dziecko. Kiedy mój pierworodny miał 2 lata, został ugryziony przez innego malucha w grupie zabawowej. To zapoczątkowało tygodniowy szał jego własnych eksploracji pokazu siły, jakim jest gryzienie. W tygodniu terroru udało mu się odgryźć kawałek ramienia kolegi z klasy w przedszkolu i, co jeszcze bardziej przerażające, twarz jednego z trzylatków mojej przyjaciółki, kiedy to dziecko nie oddało natychmiast pociągu Thomasa. Mogliśmy właściwie policzyć każdy z zębów mojego dziecka w odciskach pozostawionych na policzku biednego chłopca. Mój mąż i ja byliśmy zarówno przerażeni, jak i sparaliżowani. Jakie zwierzę wychowywaliśmy?! Mieliśmy tylko nadzieję, że nasi przyjaciele, również rodzice weteranów, zrozumieją i wybaczą mu. I nam. Pewnego dnia. Od tamtej pory nikogo nie ugryzł, więc najwyraźniej nie była to oznaka trwającego całe życie problemu z kanibalizmem.

4. Będziesz musiał zabrać swoje dziecko na ostry dyżur. Jako matka trzech chłopców i jeden maluch dziewczyna, byłem teraz do szpitala ER dla następujących: wysokie gorączki, spadając z urządzeń placu zabaw, podzielone podbródki, odwodnienie wywołane wirusem żołądkowym (x 3), ramię rozdarty otwarty przez uruchomienie go przez okno kuchenne, a następnie przeciągając go z powrotem przez rozbitego szkła, rozszczepiona warga / spalone przednie zęby combo, zainfekowany palec, urazy głowy (x 3), i prawdopodobnie wiele innych dolegliwości nie jestem przygotowany, aby pamiętać teraz. Nigdy nie przyzwyczaiłam się do różnicy ułamka sekundy między Wszystko jest w porządku a Jedziemy na ostry dyżur. Nie radzę sobie dobrze z krwią. Ale pogodziłam się z tym, że jest to część mojego życia. Poza tym, jestem bardzo błogosławiona, że mam ubezpieczenie zdrowotne.

5. Coś, co kochasz, zostanie zrujnowane przez twoje dziecko. Pro Tip: Masz dziecko? Wyrzuć wszystkie Sharpie w domu już teraz. Potraktuj to jak szczepionkę dla swojego domu. Weź to ode mnie, małe dzieci mają urządzenia naprowadzające Sharpie wbudowane w ich malutkie mózgi. W tej chwili, jest Sharpie na ścianach mojego podwórkowego patio i drzwi, neonowy zielony marker pokrywający stół pociągowy moich dzieci, "BEN WAZ TUTAJ" napisany ołówkiem na ścianie mojego pokoju rodzinnego (i nie przez Bena), przypadkowa litera (nie inicjał żadnego z moich dzieci) wyryta na moim krześle kuchennym, i zielona kredka na szufladzie mojej sypialni. Ramki na zdjęcia zostały połamane, farby zniszczone, a ściany wgniecione. Do (bardzo wysokiego) sufitu w mojej sypialni przyklejone są lepkie ręce od zabawek. Oto dlaczego nie mogę posiadać ładnych rzeczy. Ale mówię sobie, że najbardziej kocham moje dzieci, a dom taki jak mój - "pracująca farma", jak go nazywam - powinien wyglądać tak, jakby mieszkały w nim również dzieci. I o, tak jest. TAK JEST.

6. Będziesz musiał poradzić sobie z niemożliwym do pokonania problemem nocnika. Na Florydzie jest bardzo długi most, który łączy Tampę z St. Petersburgiem. Pewnego razu podczas podróży w odwiedziny do mojego brata i szwagierki, mój wtedy bardzo młody pierworodny zdecydował, że właśnie w momencie, gdy byliśmy na środku tego mostu w godzinach szczytu, nie mógł już dłużej trzymać swojego siusiaka w swoim ciele - siusiaka, o którym nic nie słyszałam przez wiele godzin wcześniej. W desperacji wprowadziłam go w metodę nocnikowania z pustą butelką po wodzie, co jest niebezpiecznym, skomplikowanym przedsięwzięciem dla trzylatka, ale czasami jedyną nadzieją. Innym razem, próbowaliśmy wrócić do domu z treningu o 7:30 w szkolną noc z trójką dzieci w samochodzie, kiedy mój syn zdecydował, ponownie, że sytuacja jest tragiczna. Tym razem, nie miałem żadnych butelek z wodą, aby mówić o, i byłem całkowicie wyczerpany i strung out z rozrywki dwóch przemęczonych młodszych braci, podczas gdy on ćwiczył przez wiele godzin. Utknęliśmy między samochodami próbującymi wyjechać z boiska, a nie było gdzie się zatrzymać. "Po prostu wysikaj się w swoim foteliku" - rozkazałem w końcu, zrezygnowany. "Um, naprawdę?" zapytał, niedowierzając. Jaki był inny wybór? Morał z tej historii: Rodzice tak się spieszą, by szkolić swoje dzieci na nocnik, ale moim zdaniem pielucha i/lub pull-up są bardzo niedoceniane. Bez nich, szanse na to, że Prawda Rodzicielska #1 się wydarzy są wykładniczo większe. Zaufaj mi.